wtorek, 8 kwietnia 2014

Liczy się człowiek, nie podręcznik

Jak szaleńczą mantrę powtarzałam wczoraj, że nie ma złych odpowiedzi. Że kompetencje każdy ma inne i właśnie to jest kluczem to sukcesu. Że nie stawiamy pały za nieznajomość daty bitwy pod Grunwaldem albo ataku wojsk radzieckich na Polskę. Ludzie obawiają się własnej niewiedzy, zawodnej pamięci. Zwłaszcza jeśli przychodzi do konfrontacji z drugim człowiekiem, który pojawia się nagle, a przynajmniej nieoczekiwanie i pyta o rzeczy z pozoru nieistotne.
Więc tłumaczę, opowiadam. Przecież ja też nie znam historii, tylko trochę. Że liczy się człowiek a nie podręcznik do historii. I rozmawiam, bacznie przyglądając się niezgrabnej, choć zwykle uroczej krzątaninie po kuchni. Pozwalam się zadziwić.


Mariusz Stasik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz